Wzrost nasycenia mieszkaniami w Polsce

Wzrost nasycenia mieszkaniami w Polsce

Ubiegłoroczny spis powszechny ludności i mieszkań, przeprowadzony przez GUS, dostarczył wiele istotnych informacji, także tych związanych z obecną sytuacją mieszkaniową w naszym kraju. Bardzo ważne okazują się dane ilościowe, a szczególnie dotyczące nasycenia rynku mieszkaniami w różnych regionach Polski. Wykorzystywane są one do mierzenia zaspokojenia potrzeb lokalowych ludności, a konkretnie liczby mieszkań przypadających na 1000 osób w wieku od 20 do 35 lat.

Jak mieszkają Polacy

Okazuje się, że sytuacja mieszkaniowa Polaków w ostatnich latach uległa nieznacznej poprawie. Otóż w 2011 r. na 1000 osób przypadały 353 lokale. 10 lat później, przy okazji kolejnego spisu powszechnego, współczynnik ten podniósł się o 47 (do 400 mieszkań). Warto jednak dodać, iż jest to wartość średnia, rzeczywista natomiast różni się znacznie w zależności od badanego regionu w kraju. Przy głębszej analizie widać, że rozpiętości są naprawdę ogromne, np. porównując Sopot, gdzie na 1000 mieszkańców przypada 588 lokali i powiat limanowski, gdzie wartość ta wynosi zaledwie 268.

Pomimo polepszenia się sytuacji w kraju, na tle Europy, gdzie średnie nasycenie lokalami mieszkalnymi sięga 495, Polska ze swoim wynikiem wciąż pozostaje w tyle. 400 lokali plasuje nas obok takich krajów jak Słowacja (370), Czechy (408) czy Chorwacja (419). Okazuje się, że średni poziom unijny w 2021 r. udało się przekroczyć zaledwie 13 na 380 powiatów w Polsce.

Co ma wpływ na wartość nasycenia rynku mieszkaniowego

Sytuację wartości nasycenia rynku mieszkaniowego kształtują głównie 2 czynniki – zmiana liczby ludności oraz różnice w zasobach lokalowych. W 10-letnim okresie międzyspisowym (2011-2021) ogólna liczba ludności zmalała o ok. 475 tys. Nie jest to jednak wynik wystarczająco znaczący, aby mógł wywrzeć wpływ na ilość lokali przypadających na 1000 mieszkańców. Poprawę sytuacji przypisuje się przede wszystkim 1,7 mln mieszkań, które zostały wybudowane w czasie ostatniej dekady. W tym momencie udział nowego budownictwa w rynku mieszkaniowym sięga 11,3%, co uważane jest za konkretne i odczuwalne odnowienie zasobów.

Statystycznie najwięcej nowych lokali powstało w powiatach znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie dużych miast, takich jak Wrocław, Gdańsk czy Poznań oraz w samych aglomeracjach, jak Kraków i Warszawa. Tereny wokół miast charakteryzują się wciąż dużą dostępnością gruntów budowlanych, a także możliwością ich łatwego skomunikowania z większą aglomeracją. Ponadto dostrzeżono również wzmożenie inwestycji na terenach cechujących się korzystnym położeniem tranzytowym. Kolejną grupą cieszącą się dużym zainteresowaniem były regiony atrakcyjne turystycznie, szczególnie położone nad morzem, takie jak Kołobrzeg czy Koszalin. Naturalnie w rejonach cieszących się ożywieniem w budownictwie mieszkaniowym, przybywa mieszkańców, co z kolei negatywnie wpływa na wzrost nasycenia lokalami.

Jak wynika z raportu, najmniejszy wzrost wskaźnika nasycenia mieszkaniami dotyczy województw warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i lubuskiego. Regiony te cechuje niski rozwój ekonomiczny i brak znaczącego zainteresowania ze strony turystów. Są to obszary wykazujące duży spadek ludności, co następnie pozytywnie przekłada się na dane odnoszące się do nasycenia lokalowego.

Dodaj komentarz