W ostatnim czasie liczba ofert sprzedaży mieszkań na portalach OLX i Otodom osiągnęła nowy rekord. Otóż w największych miastach można już przebierać w blisko 90 tys. ogłoszeń z rynku pierwotnego i wtórnego. W porównaniu z poprzednim rokiem jest to już niemal 35 tys. więcej lokali wystawionych na sprzedaż.
Największe portale ogłoszeniowe w kraju przeżywają obecnie oblężenie, a do tego ofert sprzedaży mieszkań wciąż przybywa. W dużej mierze jest to spowodowane brakiem decyzji odnośnie do przyszłości rządowego programu #NaStart.
Jak wynika z danych portali OLX i Otodom z dnia 27 września, w miastach takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Poznań i Łódź liczba wystawionych na sprzedaż lokali osiągnęła wynik 88 163. Porównując go z analogicznym okresem w roku poprzednim, to jest to wzrost o aż 34 440 ofert.
Suma wszystkich mieszkań na sprzedaż w największych polskich miastach, na popularnych portalach osiągnęła liczbę 218 065. Wynika z tego, że w ciągu roku przybyło ich 57 853, i choć jak podkreślają specjaliści, zapewne tradycyjnie część z ogłoszeń się dubluje, to i tak są to olbrzymie wartości. Na przykład w stolicy obecna oferta to 26 320, co jest wynikiem tylko nieznacznie niższym od historycznego listopada 2020, kiedy to liczba ofert wynosiła 26 560. Natomiast w Łodzi aktualnie jest 11 205 ogłoszeń, co jest wynikiem jeszcze lepszym od lipcowego, kiedy to było ich 10 773.
Co dalej z #NaStart?
Kilka dni temu pojawiła się informacja, iż środki przeznaczone na rządowy program #NaStart zostaną przeznaczone na wsparcie walki ze skutkami powodzi. Miałyby być one przeznaczone na odbudowę zniszczonej infrastruktury oraz wsparcie budownictwa mieszkaniowego dla osób poszkodowanych. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zaznaczył wcześniej, iż środki na budownictwo społeczne, w tym #NaStart, zostały uwzględnione w budżecie na przyszły rok. Wciąż jednak ważą się losy programu i nie wiadomo, czy wystartuje on w styczniu przyszłego roku.
Według specjalistów duża dostępność ofert ma związek z niepewnością co do wejścia w życie rządowych dopłat #NaStart. Zainteresowani kupnem mają wstrzymywać się z decyzją do czasu potwierdzonych informacji. Podobnie sprzedający, którzy żyją cenami z czasów Bezpiecznego Kredytu 2%, i na razie nie są skłonni do obniżania cen. Jeżeli jednak okaże się, że program nie ruszy w zapowiadanym czasie, to raczej mogą nie mieć innego wyjścia.
Tymczasem oferty sprzedaży są dostępne przez kilka miesięcy, a do nich wciąż dochodzą nowe. Do tego wyjątkowo mało jest transakcji. Historycznie zawsze jedne ogłoszenia dochodziły, inne się sprzedawały. Obecnie ewidentnie mamy do czynienia z okresem wyczekiwania, wstrzymywania się z zakupem, licząc na to, że rządowy program jednak dojdzie do skutku w styczniu. Podobnie sprzedający mają nadzieję, że #NaStart uchroni ich przed koniecznością obniżenia cen. I choć specjaliści nie przewidują tak mocnych skoków cenowych, jak miało to miejsce w przypadku Bezpiecznego Kredytu 2%, to na pewno można spodziewać się wzrostu cen.