Regeneracja mieszkań i domów po zalaniu – na czym polega?

Regeneracja mieszkań i domów po zalaniu – na czym polega?

Fala powodziowa, która przeszła przez Polskę we wrześniu 2024 roku, spowodowała szkody wyceniane na miliardy złotych. Wielu ludzi straciło dobytek życia. Okazuje się jednak, że większość domów może się jeszcze nadawać do zamieszkania. Według ekspertów 99% nieruchomości da się osuszyć. Czy rzeczywiście?

Czy da się osuszyć każdy budynek?

Jak twierdzi Bartosz Bałaga z Osusz.pl, który jest specjalistą od osuszania budynków, wspomniane 99 proc. nieruchomości można osuszyć. Odporne na działanie wody są konstrukcje żelbetonowe. Dużo gorzej wygląda to w przypadku cegły czy drewna. Jednak i w tym przypadku jest to możliwe, jednak to proces, który wymaga czasu. Aby osuszyć nieruchomość, trzeba wyciągnąć wilgoć ze stropów, posadzek i przestrzeni porowatych. To niestety wiąże się z wysokimi kosztami. Dopiero po przywróceniu stanu zawilgocenia sprzed zalania można przystąpić do dalszych prac, czyli najczęściej generalnego remontu.

Osuszenie budynku – jak to działa?

Profesjonalne osuszanie budynku polega na tym, że najpierw w podłodze wykonuje się otwory, a następnie wysysa wodę za pomoc specjalnego sprzętu. W kolejnym kroku wpuszcza się tam podgrzane lub suche powietrze. Należy dostać się do warstwy izolacyjnej podłogi, gdyż w przeciwnym wypadku znajdująca tam woda zacznie „wchodzić” w ściany i doprowadzi do pojawienia się pleśni.

Skąd taka konieczność? Podłogi w domach budowanych w technologii tradycyjnej po 2000 roku składają się zazwyczaj z kilku warstw. Jeśli woda dostaje się do warstwy izolacyjnej, nie wystarczy użyć osuszacza kondensacyjnego. Konieczne jest zastosowanie metody osuszania podposadzkowego.

Osuszanie nieruchomości – kiedy rozpocząć?

Czas odgrywa tutaj istotną rolę. Im szybciej rozpocznie się osuszanie, tym może ono krócej trwać. Zwlekanie z rozpoczęciem prac oznacza przeważnie, że zabieg wydłuży się w czasie. Standardowo suszenie trwa od 7 do 14 dni, ale w przypadku zalań powodziowych wymaga to więcej czasu i niemal na pewno potrwa dłużej niż 2 tygodnie. Idealnie, jeśli właściciel nieruchomości ma ubezpieczenie, które obejmuje ryzyko zalania. W takim przypadku firma, która zrealizuje osuszanie, może się rozliczyć z towarzystwem bezgotówkowo. Jeśli jednak nie ma polisy, musi się liczyć ze sporym wydatkiem. W przypadku domu o powierzchni około 100 mkw. będzie to nawet 20 tys. zł. Jeśli chodzi o mieszkanie o metrażu około 50 mkw. – powyżej 8 tys. zł.

Starszy dom można łatwiej wysuszyć

W przypadku takich obiektów pracy może być mniej i nie zajmie to tak dużo czasu. Jeśli budynek nie ma trzywarstwowych podłóg czy ścianek działowych z karton-gipsu, cały proces jest łatwiejszy, a tym samym – tańszy. W takich obiektach odpada najbardziej wymagające działanie, czyli odsysanie wody z warstwy izolacyjnej. Przeważnie bezpośrednio pod panelami znajduje się beton i woda nie ma się gdzie gromadzić. Być może nie przyniesie to oszczędności czasu, ale na pewno będzie tańsze.

Dodaj komentarz