Rynek najmu był w ostatnim czasie narażony na wiele wstrząsów. Część z nich wpłynęła na to, że warunki mieszkaniowe w tym sektorze pogorszyły się. Z danych dostarczonych przez HREIT, a opartych o raport Eurostatu wynika, że aż 65% najemców żyje w naszym kraju w zbyt małych mieszkaniach. Pod tym względem zajmujemy ostatnie miejsce w Europie.
Wysokie przeludnienie wynajmowanych lokali
Europejski Urząd Statystyczny wciąż zbiera dane, jednak już wiadomo, że Polska znajduje się w czołówce niechlubnej statystyki, Dotyczy ona wspomnianego już przeludnienia na rynku najmu. W 2022 żaden inny kraj nie osiągnął tak wysokiego wyniku jeśli chodzi o przeludnienie. Na Łotwie i Słowacji wskaźnik ten w najmie wynosi około 61%, czyli tyle, co u nas dwa lata wcześniej. Kolejne miejsca, licząc od dołu, zajmują Bułgaria i Rumunia. Tam przeludnienie wśród najemców wynosi około 53 – 54%. Warto podkreślić, że nie są to dobre wyniki, ale o takich Polska może na razie pomarzyć.
Oczywiście w bogatszych krajach europejskich tego typu dane są jeszcze lepsze. W Niemczech tylko 18% lokatorów mieszka w zbyt małych lokalach. We Francji współczynnik ten wynosi 20%, a w Austrii 26%.
Przeludnienie — jak to się wylicza?
Eurostat, przyglądając się sytuacji najemców w Europie, sprawdza liczbę pokoi dostępnych w poszczególnych gospodarstwach domowych. Jeśli jest ich za mało na liczbę domowników, możemy mówić o przeludnieniu. Jaka jest norma? Z brakiem przeludnienia mamy do czynienia, gdy para tworząca gospodarstwo domowe ma do dyspozycji własny pokój. Podobnie każda osoba pełnoletnia powinna mieć swoją sypialnię. Dzielenie pokoju jest możliwe w przypadku dzieci od 12 do 17 roku życia. Jedną sypialnię należy też przeznaczyć dla maksymalnie dwójki dzieci poniżej 12 roku życia. Własna przestrzeń, najczęściej sypialnia, jest więc podstawą funkcjonowania domowników w gospodarstwie domowym. Inne pokoje i pomieszczenia są dodatkiem do tej bazy.
Warto zauważyć, że według tych standardów przeludniona jest każda kawalerka, która nie ma oddzielnej sypialni, nawet, jeśli mieszka w niej tylko jedna osoba.
Skąd te problemy?
Aktualna sytuacja nie wzięła się znikąd. W 2022 polski rynek mieszkaniowy przechodził kryzys związany nie tylko ze skokiem popytu na najem, ale i trudną sytuacją w branży kredytów. Lokali mieszkalnych kupowano mniej, a ich ceny wciąż rosły. Prócz tego w naszym kraju od lat rynek jest nisko nasycony lokalami, a te, które na nim są, zwykle mają za mały metraż. Tendencja ta nie zmieni się zbyt szybko, ponieważ już widać, że w 2023 powstaje niewiele nowych lokali.
W dodatku trudno dostępne i drogie kredyty zmusiły część osób do rezygnacji z planów zakupowych. Zamiast zainwestować w nowe lokum, weszły one na rynek najmu jako kolejni lokatorzy. Jeśli dodamy do tego napływ emigrantów z Ukrainy, nie dziwi, że mieszkań zaczęło brakować a najemcy decydowali się zająć nawet te zbyt ciasne jak na ich potrzeby. Wygląda na to, że nie ma lepszego momentu na wprowadzenie programów pomocowych typu Bezpieczny Kredyt 2%. Na tego typu wsparcie czeka dziś wielu, nie tylko młodych, inwestorów. Ich przystąpienie do programu może wpłynąć pozytywnie na statystyki dotyczące nasycenia rynku lokalami mieszkalnymi.