Polski rynek nieruchomości przez wiele lat był uważany za stosunkowo stabilny i bezpieczny. Jednak w ostatnich latach widać znaczące zmiany. Ceny mieszkań wciąż rosną, a w obecnej sytuacji trudno jest spodziewać się, że ten trend ulegnie zmianie. Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) nie pozostawiają złudzeń. Ceny lokali mieszkalnych wzrosły w drugim kwartale bieżącego roku o 7 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Co więcej, w ujęciu kwartalnym odnotowano wzrost cen na poziomie 3,2 proc.
Dwa województwa na czele zestawienia
Najbardziej dramatyczne zmiany miały miejsce w województwach dolnośląskim i podkarpackim, gdzie ceny mieszkań wzrosły o ponad 10 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim. Warto przy tym zaznaczyć, że wysokie ceny niekoniecznie oznaczają, że te regiony są najdroższymi w kraju. To, ile zapłacimy za mieszkanie, zależy w dużej mierze od lokalizacji, gdyż koszty mieszkań w dużych miastach mogą znacząco różnić się od cen na wsiach, co nie powinno nikogo dziwić. Przyjrzyjmy się danym GUS-u dla innych województw. Najmniejszy wzrost cen mieszkań odnotowano w województwie zachodniopomorskim, gdzie wyniósł on jedynie 0,4 proc. Okazuje się, że na rynkach mieszkaniowych o największym zapotrzebowaniu ceny ciągle rosną. Przykładowo, województwo małopolskie odnotowało wzrost cen mieszkań o 9,4 proc. w ujęciu rocznym. Podobnie sytuacja wygląda w województwie mazowieckim, gdzie ceny mieszkań wzrosły o 8,1 proc. Na Pomorzu wzrost cen wyniósł 4,8 proc., a w Wielkopolsce 6,6 proc.
Sytuacja na rynku nie napawa optymizmem
Inwestowanie w nieruchomości uważane jest zwykle za bardzo bezpieczną i przyszłościową opcję. Dane GUS-u pokazują, że ceny lokali mieszkalnych między kwietniem a czerwcem w 2023 roku były o 75 proc. wyższe niż ich średnia cena z 2015 roku. Na rynku pierwotnym ceny wzrosły o 63,4 proc., a na rynku wtórnym o 84,7 proc. Jednak warto zastanowić się, co spowodowało ten nieustanny wzrost cen mieszkań. Ekonomiści wskazują na kilka czynników. Po pierwsze, niskie stopy procentowe skutkują tanim dostępem do kredytów hipotecznych. Sprzyja to popytowi na mieszkania. Po drugie, pandemia koronawirusa skłoniła wiele osób do szukania większych i bardziej komfortowych mieszkań. Po trzecie, inwestorzy coraz częściej traktują nieruchomości jako atrakcyjną formę lokowania kapitału, co dodatkowo napędza rynek. Na rynku pierwotnym obserwuje się również inny trend. Chodzi o kurczenie się oferty deweloperów. W Krakowie pod koniec września w ofercie firm deweloperskich było o 49 proc. mniej mieszkań niż dziewięć miesięcy wcześniej. W Warszawie sytuacja nie jest o wiele lepsza, ponieważ stołeczna oferta lokali zmniejszyła się o 40 proc. w tym samym okresie.
Wnioski po analizie danych
Podsumowując, rynek nieruchomości w Polsce charakteryzuje się obecnie wzrostem cen mieszkań, w szczególności na najbardziej pożądanych rynkach. Lokowanie w nie swoich oszczędności mimo wszystko pozostaje atrakcyjnym wyborem, ale trzeba być przygotowanym na znacznie wyższe ceny niż kilka lat temu. Dla przyszłych nabywców może to oznaczać konieczność starannego zaplanowania i rozważenia alternatywnych opcji finansowania zakupu. Jednakże ta forma inwestycji wciąż pozostaje jednym z najbezpieczniejszych sposobów lokowania kapitału.