Ceny mieszkań w większych miastach naszego kraju ustabilizowały się. Tendencje obserwowane w ostatnim roku sprawiały, że własne M było coraz droższe. Zdają się one jednak wygasać. Choć analitycy nie przewidują też spadku wartości nowych mieszkań, bardziej stabilna cena za metr powierzchni mieszkaniowej powinna ożywić rynek nieruchomości. Przyjrzyjmy się najnowszym trendom i prognozom specjalistów w tej kwestii.
Analiza realnych cen mieszkań
Według zestawień prezentujących ceny mieszkań z transakcji, które realnie doszły do skutku, pierwszy kwartał 2021 roku przynosił ustawiczne podwyżki. Analiza tego typu danych jest bardziej miarodajna. Pokazuje bowiem rzeczywisty koszt mieszkań. Dostarcza przy okazji innych przydatnych informacji, jak liczba transakcji czy najpopularniejszy metraż.
Jak wspominaliśmy rok 2021 od początku przynosił podwyżki cen mieszkań. Widać to wyraźnie na przykładzie największych miast takich jak Warszawa, Gdańsk czy Kraków.
Od stycznia wzrost wartości nowych mieszkań w tych miastach osiągał nawet 10% w skali kwartału. Średnio uplasował się on na poziomie 5-6%. Kolejne miesiące to na szczęście coraz mniejsze podwyżki. W drugiej połowie roku było to tylko 2% więcej i to tylko w przypadku mniejszych mieszkań. Lokale o powierzchni ponad 60 metrów kwadratowych drożały już wtedy dużo wolniej.
Obecnie sytuacja wygląda dużo stabilniej w większości dużych miast. Co ciekawe, zahamowanie wzrostu cen dotyczy zarówno kawalerek jak i sporych mieszkań. W skali roku te ostatnie podrożały mocniej, ich ceny wzrastały jednak wolniej niż mniejszych lokali.
Ceny mieszkań na przykładzie konkretnych miast
Stolica idealnie pokazuje trendy panujące na rynkach nieruchomości w zeszłym roku i obecnie. Podwyżki wyhamowują, jednak ostatnie miesiące jasno pokazały, że mieszkania bez względu na metraż stawały się coraz droższe. W skali roku mieszkania jednopokojowe podrożały o całe 8%. Średnia stawka za metr w przypadku tych metraży to już sporo ponad 11 tysięcy złotych. Lokale o powierzchni powyżej 60 metrów kosztują oczywiście nieco mniej. Przez ostatni rok podrożały w Warszawie o ponad 3%.
Ceny kawalerek drożeją nieprzerwanie od 3 lat również w Krakowie. Przez to od dłuższego czasu pozostaje to jedno z najdroższych polskich miast pod kątem zakupu nowego mieszkania. Marzących o własnym M właśnie w tym mieście pocieszyć może jedynie powolny wzrost ceny dużych mieszkań. Lokale o średniej wielkości 80 metrów kwadratowych przez ostatni rok podrożały tylko o 1%. W tym samym czasie kawalerki zaliczyły wzrost cen na poziomie 8%.
Podobną tendencję można zaobserwować w Gdańsku. To obok Krakowa jedyne miasto, gdzie ceny za metr kwadratowy kawalerki przekraczają 10 tysięcy złotych. Oczywiście te wysokie stawiki dyktuje w dużej części lokalizacja. Zarówno Gdańsk jak i Kraków to popularne miasta turystyczne. Zakup kawalerki w podobnym miejscu to świetna inwestycja, która może się szybko zwrócić. W stolicy Pomorza wolniej i mniej agresywnie drożały większe metraże. Mieszkania obejmujące powierzchnię ponad 60 metrów podrożały w skali roku o niecały procent.
Choć specjaliści wróżą stabilizację na pierwotnym rynku nieruchomości, nie ma co spodziewać się obniżek cen. Popyt wciąż jest spory a ostatnie wzrosty nie wpłynęły znacząco na popularność nowych lokali. Istnieją spekulacje na temat spadku liczby kupców nowych lokali w przyszłości. Zjawisko to mogłoby wpłynąć na spadek cen mieszkań. Trend ten jednak nie zarysował się jeszcze wyraźnie.