Ostatnie dni przyniosły gorące dyskusje na temat kredytów i możliwości ich regulacji. Na szczególną uwagę zasługują propozycje senackie, które mogą zrewolucjonizować rynek kredytowy. Kluczowe pytanie, które pojawia się na ustach zarówno ekonomistów, jak i przeciętnego Kowalskiego, brzmi: „Czy będzie Bezpieczny Kredyt 0 proc.?”
Komisje Infrastruktury oraz Budżetu i Finansów Publicznych zarekomendowały zmiany w rządowym programie wsparcia dla osób chcących kupić pierwsze mieszkanie. Główne korekty dotyczą oprocentowania kredytu objętego wsparciem oraz przepisów obejmujących biznesmenów z terenów przygranicznych.
Senatorowie wyszli z kilkoma ważnymi poprawkami. Najwięcej emocji wzbudza propozycja obniżenia oprocentowania „Bezpiecznego Kredytu” z 2 do 0%. Zmiany zakładają też obniżenie progu spadku dochodów, które uprawniają przedsiębiorców do rekompensaty. Chodzi o szkody, jakie mogą ponieść przygraniczne biznesy takie jak hotele czy kantory w przypadku zamknięcia granicy. Ryzyko tego typu jest poważne i dotyczy różnych grup zawodowych. Chodzi nie tylko o turystykę czy gastronomię, ale również o przygraniczny handel.
Nowe propozycje ustalają próg dający prawo do rekompensaty z 50 do 25%. Prócz tego biznes, który doznał strat z powodu zatrzymania ruchu granicznego, zyskałby prawo do dodatkowego wsparcia finansowego. Zasady naliczania wsparcia są bardzo konkretne. Właściciel firmy miałby prawo do rekompensaty trzy razy w roku, a pomoc płynęłaby w dwóch formach. Po pierwsze byłaby to miesięczna płaca minimalna wypłacana za każdego pracownika. Po drugie aż trzy razy w roku firma może skorzystać z pomocy w kwocie obejmującej 65% średniego przychodu miejscowej gminy w czasie trzech z sześciu ostatnich miesięcy.
Proponowane zmiany mają szansę nadejść. W obecnej odsłonie ustawa wprowadza w życie „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”, czyli pożyczkę mieszkaniową z dopłatą Państwa do rat i „Konto mieszkaniowe” z gwarantowaną premią. Ale to nie wszystko, przepisy regulują też kwestię dopłat do czynszów w programie „Mieszkanie na start”. W maju z chwilą wprowadzenia nowych regulacji ograniczeniom ulegną też cesje umów rezerwacyjnych i deweloperskich. Ustawa ma zmienić sytuację na rynku również przez zwiększenie wydatków na budownictwo komunalne i społeczne.
Nietrudno domyślić się, że przepisy, o jakich mowa, regulują zasady rekompensat dla biznesów przygranicznych. Jeśli poprawki proponowane przez izby senackie wejdą w życie, ich sytuacja może zostać konkretnie zabezpieczona. Specjaliści branży nieruchomości nie oceniają jednak przedstawionych zmian pozytywnie. Ich cele są oczywiście dobre, jednak w tej odsłonie osiągnięcie ich oznacza duże wydatki z budżetu państwa, na które gospodarka nie jest obecnie gotowa.