Trwają prace nad ustawą, która ma utrudnić działanie flipperom działającym na rynku nieruchomości. Ma ona przeciwdziałać spekulacyjnym zakupom lokali prowadzącym do wzrostów cen. W opinii ekspertów projekt ustawy ma jednak wiele wad. Nie powinien on w tej formie wejść w życie, ponieważ nie przyniesie oczekiwanych skutków i może uderzyć w osoby, które nie mają nic wspólnego z flippowaniem nieruchomościami.
Flipperzy to osoby, które zarabiają na rynku nieruchomości, wykorzystując szybki obrót lokalami. Wyszukują oni atrakcyjne cenowo lokale, często w złym stanie technicznym i po przeprowadzeniu szybkiego remontu sprzedają je z dużym zyskiem. Działalność flipperów jest często krytykowana, ponieważ eksperci uważają, że w znacznym stopniu przyczyniają się do wzrostu cen nieruchomości i sami czerpią korzyści z tych szybkich zmian.
Rynek wtórny pod kontrolą flipperów
Rynek wtórny, głównie w dużych miastach, jest opanowany przez flipperów. Z tego powodu osobom, które chcą kupić nieruchomość w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, ciężko jest znaleźć lokal w dobrej lokalizacji i przystępnej cenie.
Z punktu widzenia sprzedającego lepiej jest przeprowadzić transakcję z flipperem, który zazwyczaj dysponuje gotówką i dąży do szybkiego sfinalizowania umowy, niż czekać aż osoba bez doświadczenia, kupująca swoje pierwsze mieszkanie upora się ze wszystkimi formalnościami i uzyska finansowanie w postaci kredytu hipotecznego.
Przeciwdziałanie flipperom
Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych zakłada wprowadzenie dodatkowych wyższych stawek podatku PCC w przypadku sprzedaży nieruchomości w krótkim czasie po jej zakupie.
W przypadku sprzedaży mieszkania w ciągu roku od jego nabycia transakcja byłaby objęta podatkiem PCC w wysokości 10 proc., w okresie do 2 lat stawka wyniosłaby 6 proc., a od 2 do 3 lat podatek byłby na poziomie 4 proc. wartości nieruchomości.
Zła droga, kierunek właściwy
Należy przy tym zwrócić uwagę, że w przypadku zakupu mieszkania na rynku wtórnym obowiązek zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych ciąży na kupującym. Nowe regulacje miałyby więc ograniczyć działalność flipperów poprzez zniechęcenie nabywców do kupowania od nich lokali.
W opinii legislatorów może jednak dochodzić do sytuacji, że flipperzy będą ukrywać datę zakupu lokalu i dopiero w chwili podpisywania aktu notarialnego nabywca będzie się dowiadywać o konieczności zapłaty znacznie wyższego podatku, niż oczekiwał.
Dodatkowo wyższe stawki podatku obowiązywałyby w przypadku zakupu trzeciego, czwartego i kolejnych mieszkań.
Eksperci uważają, że mimo że cel wprowadzenia zmian jest słuszny, to jednak sposób jest najprostszy i nie będzie skuteczny. Uderzy on również w osoby, które nie mają nic wspólnego z działalnością flipperską i spekulacyjną, za to z różnych przyczyn są zmuszone sprzedać niedawno kupiony lokal.
Specjaliści sugerują, że lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie wyższego podatku dochodowego, którego podstawą byłaby różnica między ceną sprzedaży a kupna bez możliwości odliczenia kosztów przeprowadzonych remontów.
Inną wadą jest zwolnienie z podatku PCC zakupu pierwszego mieszkania na rynku wtórnym. Może to sprawić, że flipperzy wyspecjalizują się w sprzedaży mieszkań takiej grupie odbiorców. Już teraz nawet 40 proc. lokali, które zmieniają właścicieli na rynku wtórnym, to pierwsze mieszkania dla kupujących.