Przyczyny i skutki chaosu przestrzennego

Przyczyny i skutki chaosu przestrzennego

Skutki chaosu przestrzennego odczuwamy od razu, jednak szybko się do nich przyzwyczajamy. Mimo że problemy z nim związane dokuczają nam w różnym stopniu, jego koszty są niezwykle duże. Źle rozplanowana przestrzeń miejska to nie tylko kwestia wygody czy bezpieczeństwa. Bałagan architektoniczny w tej przestrzeni to również spore wydatki dla samorządów i mieszkańców miast. Skąd biorą się tego typu problemy i jak ich unikać?

Czym jest chaos przestrzenny i dlaczego powstaje?

O chaosie w przestrzeni miejskiej możemy mówić, gdy zabudowa mieszkaniowa i infrastruktura usługowa nie są kompatybilne. Gdy drogi, sklepy czy obiekty usługowe głównie przez lokalizację nie odpowiadają potrzebom mieszkańców, mogą oni odczuć skutki chaosu przestrzennego. Pierwszym z nich jest niewygoda. Mieszkanie w dzielnicach objętych chaosem przestrzennym z pewnością nie należy do najprzyjemniejszych. Do sklepu jest zwykle daleko, przejścia dla pieszych nie odpowiadają ich potrzebom lub zapomina się o rowerzystach.

Aż trudno uwierzyć, że tego typu kłopoty mogą dotyczyć nowoczesnych osiedli. Jednak tak właśnie się dzieje. Dlaczego? Kiepskie rozplanowanie przestrzeni miejskiej, szczególnie w nowej zabudowie, wynika po części z dużej dostępności gruntów budowlanych. Problemy zaczynają się na etapie planowania osiedla. Działki budowlane mają dużą wartość, co jest kluczowe w czasie ich wytyczania. Zysk z inwestycji przeważa często nad kwestiami praktycznymi. Przez to infrastruktura miejska i punkty usługowe nie odpowiadają potrzebom mieszkańców.

Mniejsze i większe skutki chaosu

Jak wspomnieliśmy na wstępie, do pewnych drobnych niewygód w przestrzeni miejskiej można się przyzwyczaić. Gdy jednak źle zaplanowane osiedle się rozrasta, skutki bałaganu odczuwa się coraz dotkliwiej. Źle rozplanowane drogi czy rozproszone osiedla to potrzeba dodatkowych inwestycji w przyszłości. Szacuje się, że nadprogramowe inwestycje związane z poprawieniem infrastruktury miejskiej kosztują rocznie około 20,5 mld złotych. Jedną czwartą tej kwoty można zaoszczędzić już na poziomie planów, optymalnie wytyczając komunikację. Jest to szczególnie ważne zarówno na poziomie osiedli, jak i miast. Długie, chaotycznie poprowadzone drogi to wzrost kosztów transportu i korki, na które w ciągu roku wydajemy 13,3 mld. Skąd ta kwota? Składa się na nie koszt paliwa i czasu, jaki marnujemy w drodze do domu.

Jeśli zabudowa mieszkalna i infrastruktura do siebie nie pasują, to los tej drugiej zawsze jest niepewny. Ponieważ ludzie oceniają atrakcyjność danego miejsca również przez pryzmat dojazdu, ma on spore znaczenie. Punkty usługowe oddalone od tras mieszkańców szybko pustoszeją. Z drugiej strony na rynku usług nie istnieje próżnia. Oddalone punkty usługowe, takie jak galerie, nawet jeśli są wygodne, to uzależniają mieszkańców od własnego transportu.  Większy ruch samochodów to problemy ekologiczne i potrzeba miejsc parkingowych, których zaczyna brakować nawet w perfekcyjnie zaplanowanych dzielnicach.

Jak widać, przestrzeń miejska z jej wciąż zmieniającymi się potrzebami to spore wyzwanie dla architektów i projektantów. Dopasowanie do siebie zabudowy mieszkalnej i infrastruktury miejskiej wciąż przysparza im kłopotów. Ponieważ jednak odpowiedni plan wpływa nie tylko na jakość życia, ale i ekonomię, warto szukać coraz wygodniejszych rozwiązań, które ożywiają miasto i przyciągają mieszkańców.

Dodaj komentarz