Przyszłość cen mieszkań – prognozy Banku Pekao

Przyszłość cen mieszkań – prognozy Banku Pekao

Raport specjalistów Banku Pekao, który dotyczy prognozy wzrostu cen mieszkań na rynku pierwotnym, nie prowadzi do zbyt optymistycznych wniosków. Stawki będą rosły aż do I kwartału 2025 roku, a w okresie od 2024 do 2025 korekta w górę może sięgnąć niemal 15%. Wciąż trwający trend wzrostowy to skutek między innymi regularnych podwyżek średnich dochodów Polaków, czy też programów pomocowych, dzięki którym łatwiej i taniej sfinansować zakup nieruchomości przy wsparciu kredytu hipotecznego, ale z drugiej strony zwiększają one popyt, a przez to i ceny.

Tańsze mieszkania to wciąż daleka perspektywa

Coraz bardziej przyjazne warunki rynkowe dla inwestorów i realnie rosnące dochody obywateli naszego kraju sprawiają, że łatwiej o kredyt hipoteczny. W sytuacji gdy potrzeby mieszkaniowe wciąż są wysokie, trudno spodziewać się spadku popytu, a co za tym idzie, obniżek cen lokali mieszkalnych. Być może właśnie obecne w Polsce przeludnienie mieszkań sprawia, że ich ceny spadają u nas wolniej niż w innych krajach Europy.

Na kontynencie w II kwartale 2023 średnie stawki w sektorze lokali zaczęły zaliczać spadki na poziomie 1% rocznie. U nas sytuacja wyglądała wręcz odwrotnie. Od początku 2023 roku obserwowane są wyraźne skoki cen nieruchomości przynajmniej po części spowodowane wprowadzeniem programu Bezpieczny Kredyt 2%.

Co ważne, od 2019 nieruchomości drożały wolniej niż rosły płace i oszczędności Polaków. Dzięki temu droga do nabycia własnego M stawała się łatwiejsza. Sprzyjał temu też stosunkowo niski koszt pożyczki mieszkaniowej. Sytuacja kredytobiorcy zmieniła się znacząco w 2022, kiedy to kredyty mocno podrożały, a co za tym idzie, ich dostępność spadła. Analitycy doszli do wniosku, że w tamtym okresie inwestycja w mieszkanie za gotówkę była korzystna, jednak już kredytowanie zakupu odbijało się na rentowności całego przedsięwzięcia finansowego. Oczywiście nie dotyczy to osób, które skorzystały z rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2%.

Chętnych na mieszkania będzie więcej

Choć masowy napływ do Polski emigrantów z Ukrainy i Białorusi miał znaczący wpływ na rynek nieruchomości, nie wpłynął na ich ceny nawet w regionach, gdzie obcokrajowców osiedlało się najwięcej. Wynika to przede wszystkim z faktu, że Ukraińcy i Białorusini zwykle wynajmowali mieszkania, a kupowali je niezwykle rzadko. Właśnie dlatego wpływ tego zjawiska był widoczny najbardziej w sektorze najmu, który jeszcze przed wojną borykał się z problemem wysokiego popytu. W perspektywie czasu osoby zza wschodniej granicy mogą zechcieć osiedlić się w naszym kraju na stałe. Wtedy inwestorzy tego typu zasilą popyt na lokale mieszkalne, zarówno te nowe, jak i z drugiej ręki.

Zdaniem analityków Banku Pekao rok 2024 i 2025 będą okresem ożywienia wśród inwestorów, które może wynikać z rosnącej siły nabywczej gospodarstw domowych. Nasze możliwości zakupowe odbudowują się po miesiącach wysokiej inflacji. I choć komercyjne kredyty mieszkaniowe wciąż są i będą drogie, część kupujących z pewnością uzna to za komplikację, a nie przeszkodę w zakupach.

Dodaj komentarz