Czy rządowe wsparcie mieszkaniowe w Polsce w końcu doczeka się skutecznego rozwiązania? Ostatnie doniesienia wskazują, że obiecywany wcześniej Kredyt 0 proc. nie wejdzie w życie. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk potwierdził to w wywiadzie dla Radia Zet. Zamiast tego rząd pracuje nad nowym programem, którego szczegóły poznamy dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Dlaczego rezygnacja z Kredytu 0 proc.?
Minister Krzysztof Paszyk wyjaśnił, że Polska mierzy się z najwyższymi w Unii Europejskiej kosztami kredytów mieszkaniowych, co znacząco ogranicza możliwości wsparcia w formie pełnego zniesienia oprocentowania. Kredyt 0 proc. miał być narzędziem, które miało ułatwić młodym Polakom zakup pierwszego mieszkania, ale okazuje się, że jego realizacja jest niemożliwa.
– „Nie będzie kredytu 0 proc. Polska ma najwyższe oprocentowanie w Unii Europejskiej kredytów mieszkaniowych, blisko dwukrotnie wyższe niż średnia europejska, więc musimy znaleźć rozwiązanie, które w tym zakresie Polakom pomoże” – mówił Paszyk.
Co rząd planuje zamiast Kredytu 0 proc.?
Zapowiadany nowy program mieszkaniowy ma być alternatywą dla dotychczasowych rozwiązań, takich jak Bezpieczny Kredyt 2 proc. czy rodzinny kredyt mieszkaniowy. Według dostępnych informacji jego głównym założeniem będą dopłaty do rat kredytów, uzależnione od dochodów kredytobiorcy.
Jednym z kryteriów ma być roczny dochód brutto, nieprzekraczający progu podatkowego wynoszącego 120 tys. zł. To ma zapewnić, że wsparcie trafi przede wszystkim do osób najbardziej potrzebujących.
Co z budżetem na mieszkalnictwo?
Na potrzeby mieszkalnictwa w 2024 roku rząd przeznaczył w budżecie 4,5 mld zł. Jednak jeśli nowy program nie zostanie wprowadzony do końca marca, istnieje ryzyko, że te środki mogą nie zostać wykorzystane. Dlatego władze zapowiadają przyspieszenie prac legislacyjnych, by środki te mogły wesprzeć realizację nowego projektu.
Jakie rozwiązania są brane pod uwagę?
Według wcześniejszych zapowiedzi nowy kredyt mieszkaniowy – roboczo nazwany Kredytem na Start – ma zastąpić obecne formy wsparcia takie jak Bezpieczny Kredyt 2 proc. czy rodzinny kredyt mieszkaniowy. Propozycja zakłada finansowe dopłaty do rat kredytowych.
Najważniejszym warunkiem uzyskania tego wsparcia ma być kryterium dochodowe oparte na pierwszym progu podatkowym, czyli rocznym dochodzie brutto na poziomie 120 tys. zł. Dopłaty mają pomóc w obniżeniu comiesięcznych obciążeń, ale szczegóły wciąż są owiane tajemnicą.
Czy młodzi Polacy mogą liczyć na realne wsparcie?
Obietnice wsparcia w zakresie mieszkalnictwa pojawiają się od lat, ale ich realizacja pozostawia wiele do życzenia. Wysokie ceny mieszkań, galopujące oprocentowanie kredytów i ograniczona podaż mieszkań sprawiają, że sytuacja młodych ludzi na rynku nieruchomości jest trudna.
Pomysł Kredytu 0 proc. wzbudził ogromne nadzieje, ale jego odwołanie może być ciosem dla wielu osób. Z drugiej strony, jeżeli nowy program faktycznie wejdzie w życie i zapewni realną pomoc, rząd może odbudować zaufanie.