Nie chcemy na razie brać kredytów hipotecznych. Wolimy poczekać na obniżki cen mieszkań, które prawdopodobnie nie nastąpią i na nowy kredyt z dopłatami, który może nigdy nie wystartować. Po zakończeniu Bezpiecznego Kredytu 2% zainteresowanie kredytami wyraźnie spadło.
Z najnowszego raportu AMRON — SARFiN dowiadujemy się, że w II kwartale 2024 roku zostały zawarte 45 343 umowy o kredyt hipoteczny. To o prawie 30 proc. mniej niż w pierwszym kwartale i ponad 34 proc. mniej niż w ostatnim kwartale 2023 roku. Jest to jednak wynik lepszy o 14 636 umów (47,52 proc.) niż w II kwartale ubiegłego roku. W ujęciu wartościowym w drugim kwartale 2024 roku zostało udzielonych aż o 69,19 proc. więcej kredytów niż w analogicznym okresie 2023 roku.
Pożyczamy mniej, ale rośnie średnia kwota kredytu
Łączna wartość umów zawartych w drugim kwartale wyniosła 19,118 mld złotych i była o 28,87 proc. niższa niż w trzech pierwszych miesiącach roku. Liczba czynnych kredytów hipotecznych zmniejszyła się 0,5 proc. do 2 279 387. Łączne zadłużenie wzrosło w tym czasie o 0,89 proc., osiągając poziom 488,306 mld złotych.
Średnia wartość kredytu w drugim kwartale osiągnęła poziom 423 336 zł i była wyższa o 5 951 (1,43 proc.) niż w poprzednim kwartale. W porównaniu do II kwartału 2023 roku średnia kwota kredytu wzrosła aż o 56 627 zł (15,39 proc.).
Czekamy na zmiany
Zainteresowanie kredytami jest zdecydowanie niższe, ponieważ duża grupa potencjalnych kredytobiorców czeka na obiecany kredyt z zerowym oprocentowaniem. Mimo że już na początku roku poznaliśmy wstępne założenia programu Kredyt Mieszkaniowy #naStart, to nie wystartował on zgodnie z planem.
Duże grono przeciwników i brak porozumienia wśród koalicjantów sprawia, że jeśli program w ogóle wystartuje, to banki będą mogły zacząć przyjmować wnioski o preferencyjny kredyt dopiero na początku roku. Potencjalni beneficjenci wstrzymują się z decyzjami o zakupie, nie chcąc stracić możliwości uzyskania super taniego finansowania.
Czekają też osoby, które co prawda wiedzą, że nie będą mogły skorzystać z kredytu z dopłatami, bo nie spełniają podstawowych założeń programu, ale za to liczą na obniżki cen nieruchomości.
Ceny mieszkań dalej rosną
Teoretycznie mniejsze zainteresowanie zakupem przy jednocześnie odbudowującej się podaży powinno sprawić, że ceny nieruchomości zaczną spadać. Tak faktycznie się dzieje, ale w przypadku mniejszych lokalizacji i mniej atrakcyjnych nieruchomości. Z raportu AMRON — SARFiN wynika, że wzrosty cen mieszkań co prawda wyhamowały, ale na większe spadki nie możemy na razie liczyć.
Średnia cena transakcyjna metra kwadratowego mieszkania we Wrocławiu w drugim kwartale była o 6,55% proc. wyższa niż w pierwszym i osiągnęła poziom 11 659 zł. W Krakowie średnia podwyżka wyniosła 5,71 proc., a cena przekroczyła próg 13 tys. zł za metr kwadratowy. Na trzeci miejscu znalazł się Poznań ze wzrostem na poziomie 3,04 proc. kwartał do kwartału. Średnia cena metra kwadratowego mieszkania przekroczyła 10,1 tys. zł. Najdroższe mieszkania są w stolicy. Za metr trzeba zapłacić średnio 14 278 zł, ale tempo wzrostów jest niższe i w ciągu kwartału ceny zmieniły się o 2,08 proc.