W sądach coraz częściej pojawiają się pozwy dotyczące kredytów, których podstawą oprocentowania jest wskaźnik WIBOR. Klienci pozywają banki, twierdząc, że warunki ich zobowiązań są bardziej szkodliwe dla ich budżetu niż kredyty frankowe były w przeszłości. Ze statystyk Związku Banków Polskich (ZBP) wynika, że pod koniec sierpnia 2023 w Polsce toczyło się 315 spraw tego typu. Pozwów jednak przybywa.
Klienci idą na wojnę
Cytowane we wstępie dane z sierpnia są najbardziej aktualnymi, jakie obecnie są dostępne. Jednak, porównując liczbę tych pozwów z danymi z poprzednich miesięcy, widać, że spraw tego typu przybywa. Pod koniec lipca były to 252 pozwy, a w czerwcu 198. Aktualnie może ich być nawet około 500. Oczywiście skala zjawiska jest dziś sporo mniejsza niż w przypadku pozwów dotyczących kredytów frankowych. Jednak jeśli zjawisko to będzie się wzmacniać, jego skala może być ogromna. Szacuje się, że obecnie kredytobiorcy spłacają 2,3 mln. kredytów hipotecznych opartych o WIBOR. Wartość tych zobowiązań to niemal 480 mld złotych.
ZBP prowadzi skrupulatną statystykę pozwów WIBOR-owych od początku 2023 roku. Do tej pory nie zapadł jeszcze ani jeden wyrok stwierdzający nieprawidłowości w procedurach kredytowych tego typu. Nie da się jednak nie zauważyć, że pojawia się coraz więcej roszczeń. Orzeczenia, jakie do tej pory wydawano, zarówno te prawomocne jak i nie, jednoznacznie oddalają roszczenia klientów. Pozywający dążą najczęściej do unieważnienia umowy, czyli uzyskania darmowego kredytu. Cześć z nich usunięcia z porozumienia z bankiem stawki WIBOR jako podstawy procentowania.
W czym problem?
W pozwach klientów pojawiają się zwykle dwie linie zarzutów. Pierwsza dotyczy niedoinformowania klienta o ryzyku związanym ze wzrostem stóp procentowych. Druga stara się podważyć legalność samego WIBOR-u. Już w 16 przypadkach tego rodzaju argumentacji sądy oddaliły pozwy jako bezzasadne. Z informacji zebranych przez ZBP wynika, że ponad 90% wniosków klientów banków o zabezpieczenie powództwa też zostaje oddalonych. W tym wypadku takie zabezpieczenie oznacza zawieszenie obowiązku płacenia rat na czas sporu. Wszystkie pozytywne decyzje dotyczące tej procedury zostały ostatecznie oddalone przez sąd drugiej instancji.
Zabezpieczenie powództwa w wypadku spraw kredytowych może okazać się procedurą szkodliwą głównie dla klienta. Jeśli wyrok nie będzie dla niego korzystny, skumulowane raty trzeba będzie zapłacić jednorazowo. Specjaliści podkreślają jednak, że tak zwanych spraw WIBOR-owych nie można traktować taśmowo. Należy pochylić się nad każdą umową, ponieważ część z nich z pewnością kwalifikuje się do unieważnienia lub zmiany warunków oprocentowania. Co ciekawe NBP nie skomentował do tej pory wątku zaskarżania samego wskaźnika WIBOR.
Problem jest i wynika przede wszystkim z nonszalancji banków w tworzeniu wzorów umów kredytowych. Część z nich nie spełnia ważnych wymogów prawnych dotyczących informacji o oprocentowaniu. Wiadomo już, że zdarzało się, że przedstawiciele banków nie informowali swoich klientów zainteresowanych kredytami hipotecznymi o ryzyku zmiany wysokości oprocentowania w trakcie trwania umowy.