Związek Banków Polskich (ZBP) wydał opinię, według której działanie Kredyt #naStart tylko w niewielkim stopniu poprawi dostępność mieszkań w grupie osób, które naprawdę tego potrzebują. Progi dochodowe zaproponowane w programie mogą sprawić, że z kredytu na preferencyjnych warunkach skorzystają ci, których i tak stać na pożyczkę. Analitycy ZBP wyciągnęli te wnioski po dokonaniu symulacji wpływu programu na różne grupy potencjalnych kredytobiorców.
Czy dopłaty do kredytu coś zmienią?
Wyliczenia maksymalnej dostępnej kwoty kredytu pokazują, że rządowe dopłaty nie będą tak istotne dla wysokości raty i zdolności kredytowej potencjalnego beneficjenta. Oczywiście w trakcie spłacania zobowiązania preferencyjne warunki będą mieć znaczenie. Jednak program w niewielkim stopniu zwiększy dostępność kredytów hipotecznych dla tych, których teraz na to nie stać.
Jakie więc konkretne korzyści dla kredytobiorców może przynieść Kredyt #naStart? Główną jest obniżenie rat odsetkowych. Różnica w nich będzie jednak najbardziej odczuwalna w przypadku osób mieszczących się w limicie dochodowym i dysponujących wysokim wkładem własnym. Jak już wspominaliśmy, progi dochodów ustalone w tym programie są dość wysokie. Warto przypomnieć, że jest to 7 tysięcy netto dla singla i 23 tysiące netto dla rodziny liczącej 5 osób.
Osoby bez wystarczającej kwoty na wkład będą musiały wykazać wyższy dochód, by mieć szansę na zakup odpowiedniej nieruchomości. Oznacza to, że automatycznie mogą liczyć na mniejsze dopłaty.
W świetle tych faktów bankowcy uznają, że największym atutem programu jest oparcie kredytu hipotecznego o raty malejące, które są z natury korzystniejsze dla kredytobiorcy. Wymagają jednak od niego większej zdolności kredytowej. Ze względu na swoją budowę program jest też atrakcyjny dla rodzin wielodzietnych. Raty z dopłatami w mniejszym stopniu zainteresują osoby samotne. Dla nich program może być mało atrakcyjny w przeciwieństwie do swojego poprzednika, czyli Bezpiecznego Kredytu 2%.
Co jeszcze warto zmienić?
ZBP w swoich kluczowych uwagach zaznacza, że program #naStart ułatwi drogę do własnej nieruchomości przede wszystkim tym, których i tak stać na kredyt. Oprócz tego zwraca uwagę, że czas od ogłoszenia programu do wdrożenia go przez banki jest zbyt krótki i może wywołać chaos w instytucjach finansowych. Tym razem zasady rządowego działania są bardziej skomplikowane niż w przypadku BK 2% i dla banków może być to problem. Ze względu na to, że program oznacza wprowadzenie na rynek kredytu hipotecznego i konsumenckiego, potencjalnym kredytobiorcom przydałaby się pomoc.
Właśnie dlatego przedstawiciele sektora bankowego postulują też stworzenie przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, jako autora projektu, jednolitego kalkulatora dostępnego dla klientów banków. Byłoby to intuicyjne narzędzie informatyczne, które pomogłoby potencjalnym beneficjentom zorientować się, czy to działanie jest dla nich.
