Wprowadzony nie tak dawno nowy rządowy program „Bezpieczny kredyt 2%” wskrzesił zainteresowanie kredytami hipotecznymi w polskim społeczeństwie. Zwiększony popyt na mieszkania spowodował też znaczny wzrost cen. To natomiast zmniejszyło pole do negocjacji w trakcie ustalania ostatecznej ceny za nieruchomość. Jak wskazuje raport przygotowany przez Metrohouse i Credipass, już w drugim kwartale bieżącego roku sprzedający byli dużo mniej skłonni do obniżek cen.
Coraz trudniej o udane negocjacje
Pierwsze półrocze 2023 roku stało pod znakiem nieustannego obniżania możliwości negocjacyjnych na rynku nieruchomości. Drugi kwartał był pod tym względem jeszcze słabszy niż pierwsze trzy miesiące tego roku. Od kwietnia do czerwca każdy potencjalny klient miał szansę wynegocjować maksymalnie 3% niższą cenę niż pierwotnie podana do wiadomości publicznej. Dane udostępnione przez Metrohouse i Credipass obejmują sześć największych miast w Polsce. Przeciętne możliwości negocjacyjne w trzech największych metropoliach, czyli Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, obniżyły się w drugim kwartale bieżącego roku o 1% w porównaniu do pierwszego. Pod koniec 2022 roku wahały się one w przedziale między 2,5 a 4%, dziś jest to zaledwie 1,5%. Przy znacznych wzrostach cen za metr kwadratowy lokali mieszkalnych, nie jest to dobra informacja dla zainteresowanych ich nabyciem w najbliższym czasie.
Najłatwiej negocjować w Łodzi
Liderem pod względem największych chęci negocjacyjnych jest Łódź. Na tym zaszczytnym miejscu miasto położone w centrum kraju uplasowało się po raz drugi z rzędu. Możliwości negocjacyjne wyniosły tam średnio 3,3%, co jest wynikiem lepszym o 0,8 pp. w porównaniu do pierwszych trzech miesięcy trwającego roku. Co ciekawe, jest to identyczny wynik do tego, który Łódź osiągnęła w IV kwartale 2022 roku. Szanse na obniżenie ceny mieszkania powyżej 2% są też w Gdańsku. W stolicy województwa pomorskiego odnotowano również największe skoki cen ofertowych spośród publikowanych na stronach internetowych ogłoszeń. Różnice wyniosły 9,2%; to o 4,2% więcej niż przed trzema miesiącami. W pozostałych miejscowościach różnice były o wiele mniejsze i wynosiły od 3 do 4%. Co też ważne, tylko w Gdańsku i Poznaniu zauważono podobne jak ostatnio możliwości spadków cen ostatecznych w porównaniu do pierwotnej wystawionej w ogłoszeniu sprzedażowym. W innych miastach było z tym znacznie gorzej.
Duży popyt, więc po co negocjować
Głównym powodem mniejszych chęci negocjacyjnych wśród sprzedających nieruchomości jest oczywiście zwiększony popyt na rynku. Najnowsze dane, które omawiamy w artykule, pochodzą z drugiego kwartału tego roku. Tak więc już sama zapowiedź wprowadzenia od 1 lipca możliwości skorzystania z programu „Bezpieczny kredyt 2%” w dużym stopniu wzmogło zainteresowanie kupnem własnego mieszkania. Można więc z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że obecnie proces ten będzie nieporównywalnie większy dzięki temu, że ówcześni potencjalni klienci są często po podpisaniu umowy kredytowej. Dowodem na wzrost zainteresowania są raporty deweloperów notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych. Wskazały one na wzrost sprzedaży mieszkań w pierwszym półroczu o ponad 33% względem analogicznego okresu w 2022 roku. Natomiast Biuro Informacji Kredytowej udostępniło analizy, z których wynika, że popyt będzie w kolejnych miesiącach nadal wzrastał.