Poziom popytu i podaży na rynku nieruchomości wreszcie zaczęły kształtować się na podobnym poziomie. Ze względu na opóźnienie we wprowadzeniu nowego rządowego programu wsparcia mieszkalnictwa popyt na mieszkania spada, więc deweloperzy zyskali czas na odbudowę podaży. Skoro rynek jest bliski równowadze, to nieruchomości przestaną drożeć. Jak wynika z raportu „Rynek Mieszkaniowy 2q24” w pierwszym kwartale 2024 roku ceny nieruchomości jeszcze delikatnie rosły, ale w okresie od teraz aż do początku 2025 roku analitycy PKO BP oczekują zahamowania wzrostu cen.
Eksperci z PKO Banku Polskiego przedstawili w najnowszej edycji raportu „Rynek Mieszkaniowy 2q24” sytuację na rynku nieruchomości w II kwartale tego roku oraz zaprezentowali prognozy na najbliższe miesiące. W perspektywie roku można się spodziewać, że wzrost cen wyhamuje do poziomu 5–8 proc. rok do roku.
Spadający popyt będzie wpływał na obniżenie cen mieszkań
To, że nieruchomości prawdopodobnie zaczną nareszcie tanieć, będzie skutkiem obniżonego popytu na mieszkania. Analitycy PKO BP wyjaśniają, że kilka czynników spowoduje, że chętnych na zakup własnego lokum będzie mniej. Po pierwsze, będzie to odsunięcie w czasie obniżek stóp procentowych. Pierwszego takiego ruchu Rady Polityki Pieniężnej można się spodziewać dopiero w lipcu przyszłego roku. A gdy stopy zaczynają spadać, to obniża się koszt kredytu hipotecznego i zwiększa zdolność kredytowa, co naturalnie pobudza popyt. Jeśli stopy są utrzymywane na wysokim poziomie, to spada liczba zainteresowanych kupnem mieszkania na kredyt.
Po drugie, na obniżenie popytu wpłynie prawdopodobnie opóźnienie wejścia w życie programu Kredyt #naStart. Należy się również spodziewać, że program nie wystartuje w ogóle, aby nie został powtórzony efekt Bezpiecznego Kredytu 2%, czyli skokowy wzrost cen nieruchomości.
Po trzecie, podaż zaczęła się wreszcie odbudować. Jednak jak zaznaczają eksperci w PKO BP, będzie to wyraźnie odczuwalne dopiero od III kwartału 2024 r. Mimo że liczba podejmowanych przez deweloperów inwestycji jest większa, to niepewność co do tego, czy „Mieszkanie na start” wejdzie w życie może sprawić, że będą oni ostrożniej podejmować decyzję o kolejnych projektach.
Deweloperzy rozpoczynają więcej budów
Jednak aktualne dane pokazują, że podaż mieszkań rośnie. Oferta deweloperska w sześciu największych aglomeracjach osiągnęła już poziom z I kwartału 2023 roku (czyli sprzed ery „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”). Obecnie można wybierać spośród ponad 42 tys. mieszkań.
O wiele więcej (+ 51 proc. r/r) buduje się w Łodzi i umiarkowanie więcej z Poznaniu. Z kolei w Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście rynek jest już nasycony i rozpoczynanych inwestycji jest coraz mniej.
Jednak ogólna krajowa tendencja jest taka, że deweloperzy poczuli wiatr w żaglach i w 2024 roku zaczęli o 28 proc. projektów więcej niż rok wcześniej. Trudno im się dziwić, skoro mają o wiele lepsze wyniki finansowe, bo suma przedpłat od klientów jest o 54 proc. wyższa niż rok temu.